Skrycieszczerzy :: Forum dla osób nieśmiałych
Forum Skrycieszczerzy Strona Główna
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

 
Nieśmiali w związkach

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Skrycieszczerzy Strona Główna -> Na poważnie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Oletka
Wtajemniczony
Wtajemniczony



Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: niedługo z Brna w Czechach ;)

PostWysłany: Pon 19:56, 31 Sty 2011
Ponieważ z naszych krótkich rozmów wynikło, że po latach niektórzy z nas zostali ukłuci strzałą Amora. Stwierdziłam, że przyda się taki temat dla naszych nowych forumowiczów, którzy jeszcze nie wierzą, że z nieśmiałością da się żyć. I że nawet człowiek nieśmiały zasługuje na miłość.


Kochani! Podzielcie się swoimi doświadczeniami! Jak to było? Kto kogo "złowił"? I czy trudno było Wam otworzyć się przed drugim człowiekiem? Czy Wasza nieśmiałość była barierą? Czy może przewrotnie, okazała się być bardzo pomocna? Czy będąc w związku, można mówić jeszcze o nieśmiałości wobec tej drugiej osoby?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Emyla
Administrator



Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żary

PostWysłany: Wto 18:42, 01 Lut 2011
No cóż, jak już pisałam, swoją miłość poznałam przez internet. Nie z żadnego portalu randkowego czy innych takich, po prostu wspólny krąg zainteresowań, to samo forum. Jako że w necie jestem znacznie bardziej odważna, więc nie było mi się zbyt trudno otworzyć. To się jakoś samo stało. Codzienne pisanie na gg, smsy, potem telefony i w końcu spotkanie. No i zaiskrzyło Razz

Hmmm... Myślę, że nieśmiałość w związku zawsze jakaś jest, szczególnie na początku. Jeszcze nie jesteśmy tak do końca pewni siebie, chcemy zaimponować, więc wstydzimy się jakiś tam słabostek i popełnionych głupot. Ja tam nadal troszkę się wstydzę przyznać, jak zrobię coś baaaaardzo idiotycznego Razz Myślę, że to całkiem naturalne i nic nie szkodzi, jeśli ją przełamujemy Very Happy Gorzej, jeśli ktoś wstydzi się i mimo że czas mija, nadal nie potrafi się otworzyć. W końcu zaufanie to podstawa Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Oletka
Wtajemniczony
Wtajemniczony



Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: niedługo z Brna w Czechach ;)

PostWysłany: Wto 20:33, 01 Lut 2011
Racja. Na początku nieśmiałość, to coś naturalnego. Potem przekonujemy się do drugiej osoby, zaczynamy się otwierać. Zwłaszcza, gdy dostrzegamy, że dla kogoś nie jest głupie nasze zachowanie, nasze słowa. Że ten ktoś nas wysłuchuje i widzi w nas normalną osobę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Emyla
Administrator



Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żary

PostWysłany: Wto 21:08, 01 Lut 2011
Oletka napisał:
Racja. Na początku nieśmiałość, to coś naturalnego. Potem przekonujemy się do drugiej osoby, zaczynamy się otwierać. Zwłaszcza, gdy dostrzegamy, że dla kogoś nie jest głupie nasze zachowanie, nasze słowa. Że ten ktoś nas wysłuchuje i widzi w nas normalną osobę.


Dokładnie Smile
Jeśli partner właściwy, bo spotykałam się z takimi przypadkami, że jedna osoba ze związku mówiła drugiej, że jest głupia, wyśmiewała się itp. jak dla mnie to brak słów na takie coś Rolling Eyes


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Oletka
Wtajemniczony
Wtajemniczony



Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: niedługo z Brna w Czechach ;)

PostWysłany: Wto 21:16, 01 Lut 2011
Też się z tym spotkałam. Albo jeszcze gorzej. Chłopak za plecami swojej dziewczyny opowiadał o niej same złe rzeczy... Brak słów. Pytam więc, po co on z nią jest?!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Emyla
Administrator



Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żary

PostWysłany: Wto 21:20, 01 Lut 2011
Oletka napisał:
Pytam więc, po co on z nią jest?!


No ja już się domyślam po co Rolling Eyes Rolling Eyes Takiemu to tylko mordę obić


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Oletka
Wtajemniczony
Wtajemniczony



Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: niedługo z Brna w Czechach ;)

PostWysłany: Wto 21:22, 01 Lut 2011
I poważnie go poobijać!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Milena
Wtajemniczony
Wtajemniczony



Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 272
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z bajki :)

PostWysłany: Wto 12:58, 10 Lip 2012
no cóż ja też mam kogos- 4 lata Razz czyli to chyba poważny ktoś prawda?

złowił on mnie... chociaż w sumie nie wiem czy można użyć słowa złowił skoro w momencie zaczęcia "zwiazku" znaliśmy się około 11 lat i w sumie to przyjaźniliśmy... spotykaliśmy się u mnie u niego, z grupą znajomych sami... i oczywiscie JA nie wiedziałam że coś się święci Smile więc opowiadałam o fajnych chłopakach których poznałam, o tym że koleś od prawa jazdy mnie swata z innym itd... no coz wiadomo jak to wyglada w kumpelstwie.. Smile

no ale (podobno) spontanicznie wyszło tak że przyjechał do mnie wieczorem i oglądaliśmy film.... no siedzielismy i oglądaliśmy, leżeliśmy i oglądaliśmy, później znowu siedzieliśmy i leżeliśmy (to był długi film XD ) i oto pan Kamil postanowił mnie pocalować.. OMG... cóż pomyślałam sobie (ja głupia) że omsknęło mu się z policzka w usta, wiec ok nic nie mówiłam Laughing Laughing (boże mógby wziąć co by chciał a ja pomyślałabym pewnie ze to pomyłka xD ) ... później kolejny całus.... hmmmmmmmmm..... kolejny.... OMG OMG.. a w mojej głowie było tylko: co robic!?!?!? jak powiedzieć mu że ja nic takiego nie chce, że sie z nim przyjaźnie i dla mnie to ok.... następnego dnia był telefon do przyjaciółki która stwierdziła że tak czy tak musze z nim porozmawiać (co odkryciem nie było, ale wiecie jesli ma sie problem z rozmową o uczuciach to ma sie nadzieje ze ktos inny stwierdzi ze to waszym zdaniem racjonalne rozwiazanie nie jest wcale jedynym- niestety nie tym razem)

no cóż pogadaliśmy i spróbowaliśmy tego bycia razem
nadal jesteśmy
jest raz lepiej raz całkiem do dupy, ale hmmmm Embarassed nosz kocham Go Smile

jeśli chodzi o otwartośc w rozmowie.. nadal sie tego ucze.. i jestem oporonym uczniem, zdarza się ze zrobie krok w przod i trzy w tył, ale z biegiem czasu jest coraz lepiej


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Milena dnia Wto 14:07, 10 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Emyla
Administrator



Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żary

PostWysłany: Wto 14:37, 10 Lip 2012
Czyli jednak razem Razz

Ale nie ma to jak przypadkiem pocałować w usta zamiast w policzek Laughing Laughing Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Milena
Wtajemniczony
Wtajemniczony



Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 272
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z bajki :)

PostWysłany: Wto 15:07, 10 Lip 2012
Emilia ! prosze sie nie smiac xD hahahahah :Dja naprawde tak myslalam Sad Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Oletka
Wtajemniczony
Wtajemniczony



Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: niedługo z Brna w Czechach ;)

PostWysłany: Wto 19:54, 10 Lip 2012
Ja sama złowiłam mojego chłopaka Razz Tzn, znaliśmy się już długo, w pewnym momencie uświadomilam sobie, że coś do niego czuję, a tu koniec LO i rozjedziemy się w Polskę (co potem sie nie zdarzyło). Wiec postanowilam działać. Trochę to trwało, ale w końcu jesteśmy razem i okazalo się, że w sprawie uczuć to on jest bardziej nieśmiały Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vindictive
Wtajemniczony
Wtajemniczony



Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 346
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: smerfowy las

PostWysłany: Wto 1:40, 24 Lip 2012
A ja chyba nie jestem stworzona do związków między ludzkich Very Happy właśnie odhaczyłam kolejnych "przyjaciół" a co dopiero mówić, o kimś więcej. Ale teraz jestem pewna. Nie ufać NIKOMU Very Happy A obietnice puszczać mimo uszu bo słowa sa po to by rzucać nimi na wiatr. Najbardziej mnie boli, że nóz w w serce (bo to nawet nie było w plecy) wbiła osoba, której bezgranicznie ufałam i wydawało się, że jest już na tyle dojrzała by brać odpowiedzialność za swoje słowa... zwłaszcza gdy jest się doktorem pedagogiki:mrgreen:. No czuję się mega oszukana przez nią.
Ale może Was wprowadzę. Na licencjacie miałam okropną panią promotor. Praca była oporna z nią. Pisząc w prost niedażyłyśmysię sympatią, a niestety nie było możliwości jej zmiany. Prace licencjacką trzeba było napisać wiec poszłam do młodej wykładowczyni, która pisała doktorat z zakresu, którego ja pisałam licencjat. Miło się nam gadało, ale relacje zostały na stopie wykładowca - student. Zawsze mnei zaczepiała na korytarzu i pytała się po postepy. W końcu noga mi się powinęła i miałam duży problem z podejsciem do obrony więc napisałam jej maila w ramach wyżalenia sie. Z biegiem czasu wymieniałyśmy wiele maili. Później się nie dostałam na magisterskie, ale dalej utrzymywałyśmy kontakt. Czasem do niej wpadałam na pogawętki. przeszłymy jednostronnie na Ty (ona mi po imieniu, ja do niej na Pani). Z czasem zaczełam się przed nią otwierać. Zawsze mnie pocieszała i pisała jaka to nie jestem fajna, i jak to ona we mnie wierzy. A ja głupia jej uwierzyłam. Kiedyś palneła żebyśmy mogły pójśc na lody. Propozycja wyszła w momncie, gdy napisałam jej, że wszyscy mnie zawiedli, że naobiecywali i olali. Więc wydawało mi się, że przemyślała to. Czesto ponawiała zaproszenie, ale tłumaczyła, że nie ma czasu. Czasem jej wypominałam to. W końcu temat jakoś umarł. Ale nie dawno nadazyła się okazja by odbić sobie te lody. Mianowicie... koncert przemyk (kiedys mówiła, ze z chęcią by ze mną na niego poszła) Więc poszłam i jej zaproponowałam... zaśmiała mi się w twarz. poczułam jakby mi z liścia dała. Więc ja to olałam. Później jej napisałam, że mnie to zabolało. W końcu jej wypomniałam te lody. Że tak się nie robi, że dobrze wie, że kto jak kto ale ona powinna wiedzieć, że już tyle osób mnei zraniło, że kolejna osoba to gwóźdź do trumny. Nie odpisała już. Moze miała też dośc tych pretensji, ale dobrze wiedziała że taka jestem. Gdy ktoś mnei czymś zrani to mówię wprost. Ba! Nawet mnie zagrzewała, żebym się nie zmieniał. A teraz sama mnie zmiażdżyła. Szkoda, że już nie miała na tyle odwagi by odpisać. A wiedziała dobrze jak przeżywam, gdy ktoś mnie olewa. Wiedziała o mnie prawie wszystko, a mimo to postąpiła jak wszyscy. Czasem mam ochote jeje jeszcze napisać, że zraniła mnie bardziej niż wszyscy bo przy niej zdjęłam pancerz a ona mi przylała, gdy nie byłam na to przygotowana..
Nie moge tylko tego zrozumieć po co to wszystko było. Po co mnei oszukiwała. Dobrze wiedziała, że tylko jej ufam, wiedziała o mnie prawie wszystko. Czuję się taka oszukana. To ona mi przywracała wiarę w człowieka, a teraz? Aż chce się powiedzieć, wszyscy są tacy sami.
To tak z moich relacji miedzy ludzkich.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Emyla
Administrator



Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 1194
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żary

PostWysłany: Wto 13:54, 24 Lip 2012
Jesteś jeszcze pod wpływem emocji, to zrozumiałe że się tak czujesz, ale na prawdę nie wszyscy są tacy sami... Ja mam paskudny charakter i też dużo razy przez to cierpiałam, ale w końcu znalazłam osoby, które są przy mnie i przeżywają moje odchyły... Ty też możesz kogoś takiego znaleźć. Nie łamaj się Sad aż się winna poczułam, że tak nam się z dupy kontakt urwał w sumie...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Oletka
Wtajemniczony
Wtajemniczony



Dołączył: 29 Mar 2006
Posty: 315
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: niedługo z Brna w Czechach ;)

PostWysłany: Wto 20:11, 24 Lip 2012
Wniosek z tego jeden, uważajmy przed kim się otwieramy. Ja przestałam się tak otwierać, zaczęłam bardziej dobierać znajomych. A raczej zaczęłam uważać na to, co im mówię. Miałam sytuację z pseudo przyjaciółką, która po pewnym wydarzeniu napisala mi "Ta przyjaźń nigdy nie miała sensu." Cóż... teraz okrzepłam, ale wtedy bardzo to przeżywałam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Skrycieszczerzy Strona Główna -> Na poważnie Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Template Boogie by Soso
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin