Wiersze

Amilven

oj robsonku rozpieszczasz nas Very Happy

robsonforever

ktoś musi

Nimloth

No to zamieszczę wierszyk, którego jestem współautorką. Jest to, proszę państwa czternastozgłoskowiec Razz

Po coś Czerwony Kapturku do lasu znów szedł,
Po coś w koszyczku niósł szynkę, salceson i chleb
Choc miałeś katar, a hulał zły wiatr i lał deszcz
Ty biegłeś do babci, choć w drodze ugryzł cię kleszcz.
Wtem drogę zastapił ci wilk wyleniały i zły
Ty padłeś zemdlony widząc jego ostre kły
Stosując łaskotki wilk szybko cię ocucił
Kazał pozdrowić babcię i do nory wrócił.

Razz

Emyla

Dobre, dobre, a ten wilk to chyba wegetarjanin był Very Happy

Nimloth

Albo mial zasady i nie pozeral bezbronnych dziewczynek Wink

Milena

dobra ja tez dam swoje... na pocztek moze trzy... azeby was nie zameczyc Wink

***

Zmęczona
Idę
Przez park
Jest ławka
Ktoś siedzi
Kobieta
Płacze
Ludzie idą
Śmieją się
Z niej
Wariatka
Mówią
Wariaci
Myślę i siadam...
Obok niej

---------------------------------------------------

***

nienarodzone
a juz skazane na śmierć
nikt go nie spyta
co czuje
co mysli
dlaczego?
ale po co?
przeciez kazdy mysli
tylko o sobie
i wazne jest
ja
mnie
moje
dlaczego?
takie niewinne
takie bezbronne
a na samym poczatku
pozbawione zycia
LUDZKIE SZCZESCIE
gdzie ono jest?

-------------------------------------------------

i najnowszy

***

zawieszony na krawacie
zachlysnal sie energia gwiazd
kot w jednym bucie
ze srebnym okiem
na lapie

parszywym potracony slowem
otumaniony gestem za dwa grosze
nie mial szans na smierc...
w kolejnym dniu....

Emyla

Piękne, najbradziej podoba mi się ten drugi. Taki smutny i niestety bardzo prawdziwy Sad

EDIT:
Coś mnie na temat naszlo........

esmeralda

Ja też coś czasem pisalam... gdy było mi źle... i wiem, że te wiersze nie są nawet po części tak dobre jak wasze... ale mimo wszystko dodam je tutaj:

Seria wierszy do T.

Dla Ciebie... zrobie dziś wszystko
lecz nie chcesz...
Dla Ciebie... morze przeleje do garnka
lecz nie chcesz...
Dla Ciebie... las w wazonie przyniose
lecz nie chcesz...
A co chcesz?
Wolności ode mnie.
~**~

Kochany!
Twe imie boli a jest go tak wiele...
Wokół tysiące myśli przeplatanych codzień,
O Tobie jest więcej niżeli bym chciała...
A jeśli Ty choć raz pomyślisz,
Jeśli me imie choć raz Cie zatrzyma...
na drodze pełnej codziennych problemów
Powiedz...słowo, lub dwa
Przylece na skrzydłach miłości
~**~

... a wokół tylko tajemnica nocy
i gwiazd płomienie palące Twój umysł
jest ONA!
pośród dźwięków Twego serca jej imie...
to ONA!
myśli Twych kres zabiera i kradnie Twą duszę
jak ptak unoszący się ponad miasto z usłyszaną tajemnicą
jej włosy, jej oczy, jej dusza
jest Twoja
daj słowo, a słowo dla Ciebie dane dziś będzie,
Ona dla Ciebie i Ty dla Niej
Cierpienie...
~**~

Zapomnieć każesz Boże...
Niesprawiedliwy stworzyłeś świat
Najpierw dajesz,
wnet zabierasz...
Klne Cię!
Najwyższy...
Klne Cię!
Odebrałeś nadzieję...
a to ona najważniesza...
bo z miłości umiera ostatnia....

No i to by było na tyle... mam jeszcze kilka ale już nie do T. ale pod wpływem cierpienia tworzą się najpiękniejsze wiersze...

Milena

w sumie calkiem dobre wiersze... Smile

podobaja mi sie pomimo ze nie przepadam za wierszami o milosci...

avidadollars

hmmm, coś te wiersze w sobie mają, chociaż mi ten temat też nie jest zbyt bliski, ale może dlatego, ze były pisane pod wpływem prawdizwych uczuć mogą wzbudzać jakieś emocje u innych....
[...]
A podoba mi się jeszce styl w jakim pisze Milena, takie coś jakoś do mnie chyba najlepiej trafia

Cynamonówka

nie wiem czy można nazwać to wierszemi zazwyczaj "tworze" kiedy taragą mną silne uczucia najcześciej smutek i to bardziej jest ich opisywanie niz cos zo mozna nazwac poezja

Anoreksja

każdu kęs jest jak krwista plama na białym prześcieradle
każdy kęs to wyrzut sumienia który z każdą chwilą rośnie w potęgę
powoli zaczyna się tracić nad sobą kontrole
a zatem coraz bardziej nienawidzić
łatwością jest nażreć się do nieprzytomności: dwoma marchewkami i listkiem sałaty
jedzenie to krotka przyjemnosć wiec po co z niej kozystać??? - to bez sensu
schudnąć - to cel
nie ważne ile, byle jak najwiecej przeciej jestem gruba waże 29 kilo

NAŁÓG

Czekałam na Ciebie z obiadem...
zbliżała się szesnasta wiec spodziewałam się że lada moment usłyszę dzwonek do drzwi
i tak się stało...
zbiegłam po schodach byś nie czekał długo
przywitałam Cię lecz ty nie odpowiedziałeś...
W sercu poczułam niepokój...
z którym walczyłam by nie dopuścić go do swojej świadomości
Zbyt długo siedziałeś na schodach rozwiązując sznurowadła
zbyt długo...
twoje ruchy były zbyt wolne
zbyt wolne...
I wystarczyło spojrzeć na Twą twarz...
podobną do twarzy dziecka które zrobiło coś źle i chciało ukryć to pod maską niewinnego uśmiechu
...lecz było w niej jeszcze coś...
...zupełny brak kontroli...nad sobą... nad swoim życiem
Które z każdym kieliszkiem robi się coraz bardziej marne...
które z każdym kieliszkiem coraz bardziej obumiera
zniknęła gdzieś dziecinna niewinność...
wstałeś... i chwiejnym krokiem rozpocząłeś "wędrówkę po schodach" na góre
Ja w tym czasie pobiegłam do kuchni by tam móc - zalać się łzami bezsilności i pogłębić w otchłani rozpaczy...
Nie musiałeś tego wiedzieć bo ja wiedziałam to za ciebie
że nie masz nad sobą władzy ... nie kontrolujesz tego...
staczasz się na dno bez próby walki
...walki o szczęśliwe życie

POCIESZENIE
Siedziałam na ławce w parku
wiosna budziła zaspaną przyrodę
kwitły kwiaty, drzewa zieleniały
jednak mój nastrój wciąż błądził po manowcach
topnącego śniegu i szarego krajobrazu – płakałam
co chwila pociągając nosem
Mój świat po raz kolejny się zawalił
Znów ciężko było mi „wstać” z krainy cienia
Wokół tak wiele ludzi lecz nikt nie wyciągnął pomocnej dłoni
Wszyscy przechodzili obojętnie pędząc do swoich spraw
Kiedy to podeszła do mnie mała dziewczynka
I z nieśmiałym uśmiechem stwierdziła
Że ona też ma Katarek…

POTKNIĘCIE
Każdego dnia – depresja
Każdego dnia – upadek
Staczam się ze stromej góry
Której szczytu już nigdy nie uda mi się osiągać
Kolejny raz myślę jak bardzo nienawidzę…
Siebie???
A może tego co robię???
Łzy spływają po twarzy
Oczy podkrążone – od rozmazanego tuszu
Twarz – czerwona – na której maluje się zmęczenie, rozczarowanie, ból, złość,
Uczucie sprzeczne ze sobą
Po co się starać???
Jutro znów będzie tak samo…

szukam pomocy lecz nikt nie chce mi jej udzielić
krzycze lecz nikt nie słyszy
po policzkach spływają mi łzy
lecz nikt ich nie dostrzega
kazdy zajety soba i swoim skomplikowanym życiem
przeciez czlowiek musi sobie radzić wyłącznie sam
do niedawna było to moim sposobem na życie
myślałam ze jestem samowystarczalna - myliłam sie
dopiero teraz zaczynam dostrzegać jak bardzo

Nimloth

No, bardzo ładne "wiersze". Takie...poruszające. A zwłaszcza "pocieszenie".

Cynamonówka

dziękuję bardzo sprawiłaś mi tym komentarze wielką radość Smile

Oletka

"Do ......."

dotyk wiosny leciutko
otula moje ciało
nagrzewa swym
ciepłem miłości
przytula coraz pieszczotliwiej...

wokół gra cicha muzyka
dla zakochanych
w tym tańcu tkwie
a świat przestaje istnieć...
zabierz mnie wolnym krokiem
w kraine marzeń
które się spełniają
odpłyńmy póki nikt nie zauważa...

dziękuję za chwile ciepła...
chwile rozkoszy...
za ten pełen nadziei taniec...
za piękne wspomnienie
i marzenie w realizacje
pieknego snu
dziękuję ze byłeś
przez chwile tylko mój...

Wiersz sredniej jakości. Napisany pod wpływem chwili i pewnego wydarzenia, które miało miejsce na studniówce w tym roku.

Emyla

Piękny wiersz, mi sie bardzo podoba Very Happy

Oletka

A co sie Tobie nie podoba?! ;p

Emyla

No cóż, rap mi sie nie podoba Razz

Nawijka o jakich blokach, wulgarne teksty Razz

( i kto to mówi)

Oletka

Czy ktoś z Was pisze jeszcze wiersze?

Emyla

Ja nie, nie nadaję sie do tego ;p

vindictive

ja piszę bloga:-) [link widoczny dla zalogowanych]